Wiele osób podejrzewa drugą osobę o zdradę, najczęściej są to jednak drobne przesłanki, brak konkretnych dowodów. Jeśli nawet w naszej głowie pojawia się taka myśl to ją od siebie odsuwamy. Bo sąsiadka czy koleżanka może być zdradzana, ale my to na pewno nie.
Prywatne śledztwo
Jeśli mamy wątpliwości, co do wierności małżonka to lepiej to od razu dyskretnie sprawdzić. Ciągłe oskarżenia i zaprzeczanie drugiej strony w niczym nie pomagą. A partner na pewno będzie miał mnóstwo bardzo wiarygodnych wymówek. Warto więc przekonać się jak wygląda prawda.
Dzisiaj każdy może zostać prywatnym detektywem, wystarczy zaopatrzyć się w kilka gadżetów ze sklepu internetowego. Przydać się może kamera i podsłuchy. To powinno wystarczyć na początek. Podsłuch trzeba zamontować w miejscach, w których małżonek często przebywa. Może to być samochód, nasze mieszkanie czy biuro w pracy. Jeśli mamy podejrzenia, co do miejsca schadzek to powinna tam się znaleźć kamera. Kamery szpiegowskie mają niewielkie rozmiary więc łatwo je schować. Jednocześnie mają bardzo dobrą jakość obrazu i dźwięku. Duże karty pamięci pozwolą na wielogodzinne nagrania.
Umiejętne śledzenie
Czasem zdarza się tak, że kamery i podsłuchy, które zamontowaliśmy nie wystarczą. Jeśli mąż nas zdradza to na pewno dobrze się ukrywa a spotkania odbywają się w neutralnych miejscach, w hotelach czy na wyjazdach służbowych. W takiej sytuacji nie obędzie się bez śledzenia. Ale trzeba to robić bardzo umiejętnie, żeby małżonek nas nie nakrył- ciężko będzie się z tego wytłumaczyć.
Nie możemy oczywiście cały czas śledzić naszego partnera, każdy ma swoje obowiązki czy pracę. Wystarczy wsłuchiwać się w rozmowy męża i kiedy coś wyda nam się podejrzane to dopiero wtedy możemy reagować. Jeśli nasz mąż umówi się na jakieś spotkanie a potem nic nam o nim nie powie to faktycznie może kryć się za tym coś więcej. Być może po podjętych krokach okaże się, że nasz małżonek wcale nas nie zdradza a wtedy my powinnyśmy zwiększyć zaufanie do naszego ukochanego.